Lekarze leczą, Bóg uzdrawia - czyli kilka słów o miłości Choć mówi się często: " W zdrowym ciele zdrowy duch", niekoniecznie jest to zasadą obowiązującą. Coraz częściej spotkać można ludzi
smutnych, bez nadziei i perspektyw - i to nie tylko wśród chorych. Ten przykry stan, zmieniający w zauważalny sposób funkcjonowanie człowieka, najpierw
w sytuacjach stresowych, a w konsekwencji także podczas wykonywania najprostszych zadań oraz podejmowania decyzji, słusznie bywa
określany depresją. Nie jest to oczywiście definicja pełna. Tak samo zewnętrzna manifestacja objawów bywa o wiele bogatsza i niekiedy trudna jest do
uchwycenia, zwłaszcza, gdy dominujący nad życiem smutek i zmniejszona aktywność są zamaskowane. Jednak lekarze tylko leczą, a jedynie Bóg uzdrawia. Wspomnieć warto s. Rafała, Bożego Zwiastuna z Księgi Tobiasza. Kościół zawsze pamiętał o chorych, modląc się z nimi i za nich oraz sprawując Sakramenty. Święty Jakub ujmuje to w słowach: "modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie" (Jk 5,15) Także św. o. Pio pragnął, by chorymi opiekować się w duchu chrześcijańskiej miłości. Ten ideał przyświecał mu, gdy budował Dom Ulgi w Cierpieniu i później, gdy zakładał Grupy Modlitwy. Idea, jaką stworzył, jest praktyczną realizacją przykazania miłości Boga i bliźniego oraz ukazaniem związku pomiędzy tymi dwiema miłościami (por. Mt 25,40 i J 15,4. 12-13); jest pochyleniem się nad tezą św. Pawła, mówiącą, że miłość jest największa. Bez niej słowa i czyny brzmią nieludzko pustką cymbałów i dźwiękiem monet, które ani prawdziwej radości, ani szczęścia nie dają (por. 1Kor 13). A człowiek stworzony został z miłości, dla miłości i miłości zawsze będzie szukał. Bo czyż są słowa piękniejsze od słów miłości, słów
ukojenia, od tego, co wyrażają i co znaczą? Tak samo jak czyny i gesty, nawet najdrobniejsze, jeśli opromienione są miłością w całym bogactwie odcieni? Przeczytaj też: Pytania Boga do człowieka © Maria Chełmińska, czerwiec 2005r. |